niedziela, 6 października 2013

Jodi Picoult "Krucha jak lód"

Autor: Jodi Picoult
Tytuł: "Krucha jak lód"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 616

Sean i Charlotte O'Keefe oczekują narodzin dziecka. Okazuje się, że ich córeczka Willow ma rzadkie schorzenie osteogenesis imperfecta. Jest to wrodzona łamliwość kości spowodowana niedoborem kolagenu. Gdy rodzina wyjeżdża na wakacje do  Disneylandu, dziewczynka doznaje kolejnego urazu. Nadarza się okazja, aby poprawić jakość ich życia i Charlotte wnosi do prokuratury pozew o niedobre urodzenie. Twierdzi, że gdyby wcześniej wiedziała o chorobie córki, usunęłaby ciążę. Przez swoje nieugięcie rozpada się jej małżeństwo, przyjaźń, a druga córka czuje się odrzucona...

Książkę czytałam jeszcze w wakacje, ale pamiętam wszystko ze szczegółami. Po prostu jestem zachwycona, ta powieść naprawdę zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest to pierwsza książka autorstwa Jodi Picoult na moim koncie, ale z pewnością nie ostatnia. 

Autorka poruszyła bardzo ważne tematy. Pokazuje jak trudne jest życie osoby dotkniętej tak poważną chorobą oraz jej rodziny. Rodzina O'Keefe miała naprawdę trudne życie: Willow wymagała ciągłej opieki, dlatego Charlotte nie mogła pójść do pracy i Sean musiał brać dodatkowe godziny, a to nie służyło ich małżeństwu, leczenie było bardzo kosztowne, w dodatku mieli jeszcze drugą, dorastającą córkę Amelię, która czuła się odrzucana. Aby mieć jakieś wizje na przyszłość, Charlotte musiała pozwać do sądu najlepszą przyjaciółkę, narazić własne małżeństwo na poważne kłopoty i przekonać ławników, że gdyby tylko miała taką możliwość, dokonałaby aborcji. 
 Oprócz tego głównego wątku, pojawiają się kłopoty z Amelią. Dojrzewająca dziewczyna potrzebuje wsparcia i zainteresowania rodziców, niestety Amelia nie mogła na to liczyć, bo oni musieli zajmować się chorą siostrą. Dziewczyna zaczęła się ciąć, popadła w bulimię, lecz jej opiekunowie nadal nic nie zauważali.
Tak więc, jak sami widzicie, historia jest poruszająca i nakłaniająca do refleksji. Ukazuje, że tak naprawdę robimy z błahostek wielkie problemy, podczas gdy obok nas rozgrywa się prawdziwy koszmar. Picoult uświadamia, jak ważna jest miłość w rodzinie, że nie wszystko da się kupić za pieniądze, ukazuje jak kruche jest życie.

Bardzo, bardzo spodobały mi się postaci w tej książce. Autorka wspaniale je wykreowała. Czułam się, jakbym znała tych ludzi od lat. Każdy był niepowtarzalny. Picoult wzięła pod uwagę wydarzenia, które wpłynęły na charaktery poszczególnych postaci, dlatego bohaterowie są bardzo realni i mam wrażenie, że gdzieś daleko naprawdę istnieją.

Autorka ma też ciekawy styl. Wspaniale ukazała tę historię, czułam się jakbym w tym wszystkim uczestniczyła. Martwiłam się, cieszyłam, smuciłam razem z bohaterami. W tej powieści wydarzenia są pokazane z perspektywy kilku osób. Dzięki temu powieść nabiera przejrzystości. Znamy punkt widzenia każdej osoby, możemy dowiedzieć się, co nimi kierowało, poznać ich odczucia. Książka jest jak gdyby zwróceniem się bezpośrednio do Willow.

Książka ta wzbudziła we mnie wiele skrajnych emocji, co skumulowało się na samiutkim końcu, gdy Jodi kompletnie mnie zaskoczyła. Dodatkowym plusem są przepisy na różne smakołyki na początku każdego rozdziału. Sama nie zamierzam ich wypróbować, ale może ktoś się na to skusi. Zdecydowanie jedna z najlepszych powieści mojego kilkunastoletniego życia.

10/10

1 komentarz:

  1. Wspaniały wpis i niezwykle ciekawy blog :) Kocham tą książkę!! To jedna z nielicznych powieści, które przeczytałam do końca!
    Obserwuję i zapraszam do mnie
    http://bluuush69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń