niedziela, 1 września 2013

Maggie Stiefvater "Wyścig śmierci"

Autor: Maggie Stiefvater
Tytuł: "Wyścig śmierci"
Wydawnictwo: Wilga
Ilość stron: 488

Co roku na wyspie Thisby odbywa się Wyścig Skorpiona. Uczestnicy ujeżdżają konie wodne, śmiertelnie niebezpieczne bestie żywiące się surowym mięsem. Sean wygrał wyścig już parokrotnie. Tym razem stawka to coś więcej niż zwycięstwo - będzie walczył o swojego rumaka. Puck postanowiła wystartować w wyścigu w akcie desperacji, by zatrzymać brata na wyspie chociaż miesiąc dłużej. Jest pierwszą kobietą, która odważyła się wziąć udział w Wyścigu Skorpiona. Stawka jest wysoka, a zwycięzca może być tylko jeden.

"Konie wodne są głodne i gniewne, agresywne i piękne, nienawidzą nas i kochają.
To pora Wyścigu Skorpiona.
Czuję, że żyję"
 Po przeczytaniu opisu na okładce nastawiałam się na coś kompletnie innego. Myślałam, że to będzie coś w stylu "Igrzysk śmierci" - tylko jedna osoba może przeżyć, jest to wielodniowy wyścig itd. Jednak było zupełnie inaczej. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy spostrzegłam, że jestem już na 400 stronie, a tu się nie zapowiada, żeby oni się mieli w najbliższym czasie ścigać... Ale książka bardzo mi się spodobała.

Owszem - występuje tutaj wątek miłosny. Ale jeśli ktoś oczekuje pięknego love story, to uprzedzam - będzie zawiedziony, gdyż nie jest on tu najważniejszy. Więzi między bohaterami są dosyć fajnie przedstawione. Nie było to coś w stylu: "znam go od pięciu minut, to na pewno miłość na całe życie". Możemy poznać pobudki bohaterów, poznać ich, zobaczyć, jak oni to wszystko widzą, bo autorka postanowiła prowadzić narrację raz z punktu widzenia Puck, a raz Seana. Dodało to takiej przejrzystości fabule.

Książka osobiście bardzo mnie wciągnęła. Nim się obejrzałam, już przewracałam ostatnią stronę. Fabuła jest dopracowana, oryginalna i bardzo ciekawa. Historia pochłonęła mnie bez reszty i czułam, że jestem częścią tych wydarzeń. Książka ma też drugie dno, bo oprócz tego, że dostarcza rozrywki, ma też jakiś morał, przekaz. Opowiada o dążeniu do wyznaczonych sobie celów, o odwadze i poświęceniu, relacjach międzyludzkich.

Maggie Stiefvater ma swój specyficzny styl pisania. Przypadł mi on do gustu. Pisze lekko i przyjemnie, ale ładnie. Dzięki temu książkę czyta się błyskawicznie. Bardzo dobrze wykreowała bohaterów. Może przez kilka pierwszych stron wydawali mi się oni papierowi, ale z czasem coraz bardziej ich lubiłam i dostrzegałam w nich więcej człowieczeństwa. Wielu z nich czymś się wyróżnia od pozostałych. Bardzo ważnymi postaciami są w tej książce również konie. Bo w dużej mierze ta książka kręci się wokół nich.

Jestem oczarowana "Wyścigiem śmierci", ale jednak po przeczytaniu pozostał mi pewien niedosyt. Chciałabym, żeby ta historia jeszcze trwała. Gorąco polecam tę książkę. Myślę, że bardzo spodoba się osobom, które interesuj się końmi, ale nie tylko.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz