niedziela, 16 czerwca 2013

Janette Rallison "Taka sobie wróżka"

Autor: Janette Rallison
Tytuł: "Taka sobie wróżka"
Seria: Wróżka #1
Wydawnictwo: Akapit-Press
Ilość stron: 384

Gdy Hunter rzuca Savannę dla jej siostry tuż przed szkolnym balem, dziewczyna chce się odegrać. I wtedy pojawia się wróżka o imieniu Chryzantemowa Gwiazda. Ale to tylko taka sobie wróżka, żadna dobra wróżka, nic specjalnego. W szkole magii nie przykładała się zbytnio do nauki zajęta przystojnymi elfami, a Savanna ma być jej zaliczeniowym obiektem. Obiecuje spełnić 3 jej życzenia. A o co poprosiłaby każda nastolatka po rozstaniu z chłopakiem? To oczywiste, że o księcia z bajki, który zabrałby ją na bal. Niestety, Chrissy źle zrozumiała życzenie. Przez jej trzykrotną nadinterpretację Savanna trafia do średniowiecza, najpierw jako Kopciuszek, potem Królewna Śnieżka, a na końcu po to, by ratować Tristana - kolegę ze szkoły, który przypadkiem został wplątany w sprawę księcia dla Savanny.

Najpierw byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, wahałam się czy ją pożyczyć, czy nie. W końcu zdecydowałam, że nie zaszkodzi spróbować. Gdybym jednak wybrała inną pozycję, nigdy bm się nie dowiedziała, jak wiele bym przegapiła!

Fabuła "Takiej sobie wróżki" jest bardzo ciekawa, nawiązuje do znanych bajek o Kopciuszku i Królewnie Śnieżce. Perypetie Savanny (znowu ta sawanna...) były bardzo zabawne i nieraz śmiałam się podczas czytania. To chyba jeden z największych plusów tej pozycji: jest pogodna i poprawia humor. Historia mnie bardzo wciągnęła i bardzo szybko się z nią uwinęłam. Niestety, minusem książki jest to, że momentami jest przewidywalna. Bezbłędnie odgadłam, kim jest Czarny Rycerz. 

Książka ta napisana jest lekkim młodzieżowym językiem, jednak nie... odpychającym? Owszem, nie jest to piękny poetycki język. W każdym razie czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jak już mówiłam, w książce jest wiele humoru. 

Bohaterowie też nie są najgorsi. Mimo, iż Savanna czasami mnie denerwowała, ale po podróży do średniowiecza przeszła przemianę i polubiłam ją. Natomiast bardzo sympatyczny wydał mi się Tristan. Który z resztą też przeszedł przemianę (bo kto by nie przeszedł po ośmiu miesiącach przebywania w innej epoce?).

Jest to książka fantastyczna z wątkami miłosnymi o dosłownie bajkowym klimacie. Świetnie się bawiłam podczas lektury. Gorąco polecam! Książka naprawdę poprawiająca humor i przyjemna.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz