Tytuł oryginalny: "The woman in black"
Reżyseria: James Watkins
Scenariusz: Jane Goldman
Muzyka: Marco Beltrami
Produkcja: Kanada, Szwecja, Wielka Brytania
Gatunek: Dramat, Horror
Czas trwania: 1h 35 min.
Film "Kobieta w czerni" nie został nominowany do żadnej nagrody. Oglądałam go dosyć dawno, bo w sylwestra, ale chciałabym go zrecenzować.
Gdy w pobliżu pojawi się kobieca postać spowita na czarno, to znaczy, że niedługo zginie jakieś dziecko. Notariusz Artur Kipps ma za zadanie uporządkować sprawy zmarłej kobiety. Udaje się do jej domu, do Domu na Węgorzowych Moczarach. Od tego momentu bohater zostaje wplątany w wir niebezpiecznych wydarzeń.
Zacznę od fabuły. Film ten jest pod tym względem bardzo dobry. Jest ciekawy i zajmujący. Opowiada interesującą historię, która bardzo mnie wciągnęła. Mimo że nie jestem fanką gatunku, skusiłam się. I nie żałuję, bo "Kobieta w czerni" naprawdę mi się podobała.
Jest to horror, ale straszne momenty są tam nieliczne. Owszem, film trzyma w napięciu i nie jest przewidywalny, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że jest jakiś nie wiadomo jak przerażający

Jednym z powodów, dla którego chciałam zapoznać się z tą produkcją, było to, że gra tu Daniel Radcliffe, którego każdy zna z roli Harry'ego Pottera. Lubię przygody młodego czarodzieja, więc chciałam sprawdzić, jak Daniel poradził sobie z inną rolą. I powiem, że był całkiem niezły. Naprawdę. Nawet się nie spodziewałam, że tak dobrze sobie poradzi, a tu proszę. Widać, że się chłopak starał.
Podsumowując: pod względem fabularnym - super, ale jeśli ktoś szuka strasznego horroru - nie tym razem.
Ocena ogólna: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz