sobota, 4 maja 2013

Marie Lu "Legenda. Rebeliant"

Autor: Marie Lu
Tytuł: "Legenda. Rebeliant"
Seria: Trylogia "Legenda"
Ilość stron: 298
Wydawnictwo: Zielona sowa

Przyszłość. Republika od dawna toczy wojnę z Koloniami. Z tego powodu każde dziecko w wieku 10 lat musi przejść Próbę. Jeśli uzyska określoną ilość punktów - idzie do wojska, jeśli niższą - zostaje przewiezione do obozu pracy. 15-letnia June jest jedynym dzieckiem, które uzyskało idealny wynik - 1500/1500 punktów. Jej rówieśnik Day oblał Próbę i stał się najbardziej poszukiwanym i nieuchwytnym przestępcą Republiki. Nikt nawet nie wie jak on wygląda. Ich losy krzyżują się, gdy brat June zostaje zamordowany - wszyscy, łącznie z June, winią Daya i dziewczyna postanawia pomścić śmierć Metiasa.

"Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętnie, czy żyjesz, czy giniesz, możesz mieć tylko jeden dzień naraz."
 "Rebeliant" jest debiutancką powieścią młodej autorki - Marie Lu. Uważam, że ta książka jest bardzo udanym debiutem.

Fabuła jest jednym z najmocniejszych punktów tej pozycji. Jest dopracowana i ciekawie skonstruowana. Pomysł jak dla mnie oryginalny (przynajmniej ja się jeszcze nie spotkałam z książką podobną do tej). Pod tym względem powieść jest rzeczywiście dobra. W książce tak naprawdę poznajemy dwie historie, które tworzą jedną całość. W "Rebeliancie" znajdziemy zagadki, tajemnice, dawkę humoru, a także wątek miłosny (który, broń Boże, nie jest wątkiem głównym!).

Bohaterowie byli ciekawie wykreowani. June i Day tworzyli świetną parę głównych postaci. Byli zaradni i samodzielni. Po wykreowaniu ich autorka nie zapomniała o bohaterach drugoplanowych. To też mocna strona tej pozycji.

Książka wywołała u mnie mnóstwo emocji. Od wzruszenia po złość. Autorka świetnie operuje uczuciami.

Ale, żeby nie było, "Rebeliant" ma też małe wady. A mianowicie styl. Marie Lu może i potrafi wymyślić coś ciekawego i powołać do życia wspaniałych bohaterów, ale na pewno musi jeszcze popracować nad stylem. Nie jest to jakaś masakra, ale jednak mogłoby być lepiej. Nie pisze ona źle, bo książka wciąga i nie można się od niej oderwać, ale występuje dosyć dużo powtórzeń wyrazów.  Moim zdaniem jej zasób słownictwa mógłby być trochę obszerniejszy. Ale to pierwsza powieść, która wyszła spod pióra tej autorki, więc nie oczekujmy stylu jak u pisarza z 30-letnim doświadczeniem.

Narracja w tej książce jet pierwszoosobowa. Podobnie jak w "Wykradzionej" raz widzimy wszystko oczami June, a raz Daya, z tą tylko różnicą, że w "Wykradzionej" mi się to nie podobało i w ogóle mi to nie pasowało, a tutaj i owszem.

Powieść uważam za udaną. Druga część jest dostępna w księgarniach i prawdopodobnie się na nią skuszę. Oby tak dalej. Gorąco polecam tę pozycję!

Ocena ogólna: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz