czwartek, 22 sierpnia 2013

Cornelia Funke "Atramentowe serce"

Autor: Cornelia Funke
Tytuł: "Atramentowe serce"
Seria: Atramentowy świat #1
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 512 

Dwunastoletnia Meggie jest wychowywana tylko przez ojca - Mo. Jej matka zaginęła, gdy dziewczynka była niemowlęciem. Po ojcu - introligatorze- odziedziczyła miłość do książek. Ale nie wie, dlaczego ojciec nigdy nie chce czytać jej na głos. Pewnego razu pod ich domem pojawia się pewien mężczyzna z dziwnym zwierzątkiem przypominającym kunę, z wyjątkiem małych różków... Jak się okazuje, ma na imię Smolipaluch, a jego pochodzenia Meggie nie wyobrażała sobie nawet w najśmielszych snach...

"Atramentowe serce" jest ciekawą książką o tematyce fantastycznej. Pomysł autorki był oryginalny i ciekawy. Stworzyła coś innego niż wszystkie inne książki dla młodzieży. Chociaż muszę przyznać, że jednak nie wciągnęła mnie tak do reszty. Oczywiście, jest bardzo porywająca, wiele się dzieje, nie brakuje też zwrotów akcji, ale jakoś tak na początku szło mi kiepskawo. Potem się poprawiło i wciągnęłam się w tę historię. Chciałam poznać dalsze losy bohaterów. Fabuła jest dopracowana i rozbudowana. Ale przede wszystkim książka jest nieprzewidywalna. 

Styl autorki jest taki... prosty i urzekający. Jest w nim coś takiego... Np. Rowling też to ma.  Autorka w bardzo fajny sposób opisuje  przyjaźń. Potrafi zaciekawić. Jest w tej pozycji coś uroczego.

Bohaterowie byli w tej książce bardzo fajni. Dobrze wykreowani. Realni. Naturalni. Prawdziwi.

Książkę polecam, bardzo dorze się czyta i jest ciekawa. Na pewno przeczytam pozostałe tomy.

8/10

1 komentarz:

  1. Kiedyś przeczytałam całą trylogię, a teraz... Już prawie nic nie pamiętam ;) Postanowiłam sobie ją odświeżyć. Wydaje mi się, że kolejne tomy były ciekawsze.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń